Zdawało mi się, że przepis na moją ukochaną tartę już tu jest - ale jakoś nie mogę go znaleźć. No to wrzucam.
Do tarty potrzebujemy:
-jedno opakowanie kruchego, niesłodkiego ciasta (no chyba że komuś chce się robić samemu - mnie nie :P)
-ok. 60-100g chorizo/salami/szynki/boczku, czy jaką tam wędlinkę kto lubi
-jeden spory por lub dwa mniejsze
-dwie pieczarki
-3/4 kubka śmietany
-2 jajka
-80-100g startego żółtego sera - użyłam gruyere, bo lubię, a co!
-pieprz, zioła prowansalskie.
Ciasto rozkładamy w płaskim żaroodpornym naczyniu i podpiekamy w 200 stopniach przez 6-8 minut. Pora siekamy na 1cm kawałki i chwilkę podsmażamy na masełku, aż zmięknie. Dorzucamy pokrojone pieczarki. Wędlinkę też można podsmażyć, chyba że używa się jakiejś delikatnej, typu chorizo w cienkich plasterkach czy szynka parmeńska.
Do miski wbijamy dwa jajka, wsypujemy ser, dolewamy śmietanę i doprawiamy pieprzem i dwiema łyżeczkami ziół prowansalskich. Mieszamy. Soli nie trzeba, bo ser jest słony.
Na podpieczonym spodzie rozkładamy pora, grzybki i wędlinkę i zalewamy miksturą z miski, taż żeby wszystko prawie całkowicie przykryć. Pieczemy, aż się porządnie zezłoci.