Ostatnie zakupy zaowocowały sporym zapasem różnego rodzaju tajskich past, pok choi, ryżowych makaronów, kiełków i tym podobnych. Powstała z tego tajska zupa z krewetkami.
Składniki:
- 3-4 szalotki
- 4-5 pieczarek
- krewetki (ile kto lubi)
- dwie spore garście kiełków
- 4 pok choi
- paczka pasty Tom Ka
- pół puszki mleczka kokosowego
- trzy kubki wody
- makaron ryżowy (ile kto lubi)
Z pastą Tom Ka (jest na zdjeciach powyżej) jest zabawna historia, bo pasta tak w ogóle służy do przygotowania zupy z kurczaka. Ma jednak świetny kwaskowy smak (uwaga: całe opakowanie starcza z reguły na dwa dania, bo jest dość słone - do dzisiejszej zupy zużyłam całe, bo chciałam zrobić jej sporą ilość), który doskonale komponuje się z innymi składnikami, jak krewetki.
Przygotowanie odbywa się według mojej ulubionej procedury: "wszystko do jednego woka". Podsmażamy szalotki, pieczarki, krewetki, kiełki. Dodajemy pastę i zalewamy wodą, w takiej ilości, aż smak będzie nam odpowiadał - nie za ostre, nie za słone. Dla mnie ostre = dobre, więc na koniec dodałam jeszcze kilka płatków suszonego chili. Dolewamy pół puszki mleczka kokosowego (jak ktoś lubi słodko lub wyszło mu za ostre, można dodać więcej mleczka) i wrzucamy pokrojone pok choi. Podgotowujemy i gotowe. Podajemy z makaronem ryżowym.
Procedura "wszystko do jednego woka" wygląda tak:
No comments:
Post a Comment